Może to zabrzmi dziwnie, ale mam lekką alergię na określenie „rozwój osobisty”. Gdy spotkałem się z porównaniem coacha do handlowca próbującego sprzedawać łajno zawinięte w świecący papierek, z jednej strony porównanie to wydało mi wyjątkowo trafne z drugiej natomiast hejterskie i krzywdzące. Taka metafora, obnaża częstą powierzchowność i truizm propagowanych doktryn rozwojowych z drugiej strony jest niczym kat, który toporem odrąbuję głowę skazanemu na śmieć. Pozbawia wiedzy, która może decydować o jakości naszego życia.
Gdy daną koncepcję odrzucimy przed jej sprawdzeniem, już na samym początku, możemy pozbawić się potencjalnych korzyści. Czy sięgniemy po życie spełnione i szczęśliwe czy zadowolimy się tym co średnie, jest to kwestia przekonań oraz zastosowania skutecznej metody jak takie życie osiągnąć.
Skoro istnieje wiedza, czy raczej umiejętność, która może decydować o naszym samopoczuciu i uczynić nasze życie lepszym i łatwiejszym czy nie powinna być dostępna dla każdego kto jej potrzebuje?
Faktem jest, że reguły i prawa, którym podlega każdy z nas są proste, wręcz banalne. Może właśnie dla tego wielu z nas odczuwa niechęć do kołczy i trenerów mentalnych. Internet pęka w szwach wypełniony postaciami guru, którzy chcą wcisnąć swoją perspektywę mówiąc, że to jedyna słuszna i wyjątkowa prawda. Osobiście nie lubię gdy ktoś próbuje mi coś wcisnąć. Mam alergię na handlowców, którzy wiedzę traktują jako towar, a rozpowszechnianie jej jako sposób jedynie na zarabiania pieniędzy. Uważam, że wiedza, która może poprawić jakość naszego życia powinna być dostępna dla każdego, kto chce i może z niej skorzystać.
Nie zamierzam sprzedawać własnej recepty na szczęście, ale podzielić się tym, co uniwersalne i sprawdzone. Mniej więcej od roku 2000 sprawdzam różne koncepcje i teorie aby uczynić swoje życie lepszym i łatwiejszym. Rok za rokiem realizowałem swoje cel i marzenia a odkryciami dzieliłem się z grupą przyjaciół, znajomych i bliskich.
Gdy w roku 2016 pojawiła się pierwsza myśl o tym, aby napisać książkę, a w roku 2018 zacząłem robić pierwsze notatki, chciałem przekazać własne doświadczenia i wiedzę, z której korzystałem od lat.
Gdy w roku 2017 dokonałem kolejnej ważnej zmiany w życiu, zyskałem czas i zacząłem nałogowo studiować to, co mają do powiedzenia autorytety rozwoju osobistego. Chciałem dowiedzieć się wszystkiego tego, co oni wiedzą. Po latach mogę wyłonić ulubionych autorów rozwoju, do których zaliczam, między innymi: Briana Tracy’ego, Tony’ego Robbinsa, Napoleona Hilla, a z polskiej sceny Michała Wawrzyniaka, Mateusza Grzesiaka, Krzysztofa Króla oraz Macieja Bennewicza.
Po 6 latach analizowania treści rozwojowych oraz zdobytej wcześniej wiedzy, widzę pewien wspólny mianownik. Wszyscy autorzy mówią o podobnych mechanizmach i prawach. Co więcej, to o czym mówią nie jest niczym nowym. Śmiem twierdzić, że samorozwój opiera się na fundamentach, które stworzono 500 lat p.n.e. przez niejakiego Buddę. Wiedza czy mądrość emanuje z wielu filozofii, doktryn i systemów religijnych, różnych epok i kultur. Oczywiście, aktualna wiedza rozwojowa ma nieco inne zastosowanie, bardziej cywilne, świeckie czy materialne, ale u podstaw leżą te same pryncypia. Uporządkowaną wiedzę znajdziemy w słowach Napoleona Hilla z roku 1924 jak również Tony’ego Robbinsa czy Briana Tracy. Mimo, iż to co słyszę powtarza się i dotyczy podobnych kwestii, uważam, że studiowanie tej dziedziny jest niezmiernie cenne i ważne. Dlaczego? Ponieważ wpływa na nasze myślenie oraz przekonania.
W oparciu o zdobytą wiedzę i własne doświadczenia stworzyłem pewien model. Bazując na szlachetnej, ośmiorakiej ścieżce, zwanej też ośmiostopniową ścieżką, z nauk Buddy oraz wiedzy przekazywanej przez aktualnych nauczycieli i trenerów, z polskiej jak i zachodniej sceny, wyłoniłem 5 kluczowych elementów. To elementy decydujące o jakości naszego życia.
Aby oddać należyty hołd autorowi, czyli Buddzie, powinienem używać określeń zawierających przedrostek „właściwy” i mówić o tych elemntach jako o właściwym myśleniu, właściwych przekonaniach, właściwym działaniu, właściwych celach oraz właściwej obecności. Jednak upraszczając możliwie nazewnictwo mamy trzy pierwsze elementy, które decydują o skuteczności w osiąganiu wybranych celów. Są to: myślenie, przekonania oraz działanie. Dalej mamy dwa kolejne, które w połączeniu z wcześniejszymi decydują o poczuciu spełnienia i pełni. Są to cele oraz obecność. W ten sposób mamy 5 elementów: przekonania, myślenie, działanie, cele oraz obecność.